Choć ten lakier jest bardziej wiosenny, czy letni maluję nim paznokcie teraz. Jest bardzo radosny, na poprawę samopoczucia w takie brzydkie dni. Jest to jedyny lakier tej marki i pewnie gdyby nie Paese Box bym go nie miała. Ujął mnie jego kolor. A mowa o lakierze Paese nr 105. Piękna malina na paznokciach . mmm.. ;)
Od producenta:
"Formuła podwójnie kryjąca, szybkoschnąca i super błyszcząca. Zapewnia łatwą aplikację i spójną konsystencję. Nano cząsteczki ceramiczne przedłużają trwałość i stabilność koloru nawet po długim czasie noszenia."
Jest pierwszym lakierem z tej firmy, jakoś zawsze mnie coś kusiło, ale po jakimś czasie odchodziłam od szafy. Może dlatego, że 16 złotych to trochę dużo za lakier, którego nie znam właściwości. Nie wiem i Wam nie powiem. Już przy pierwszym użyciu byłam zachwycona. Lakier pokrył płytkę paznokcia za pierwszym razem, bez prześwitów. Bardzo dobra pigmentacja. Produkt posiada kremową konsystencję, więc aplikacja nie sprawia żadnych trudności. Oczywiście wielką zagadką dla mnie było też schnięcie, choć i tu mnie pozytywnie zaskoczył. Wysechł w miarę szybko, tak że nie miałam żadnych odbić ani uszkodzeń. Posiada cienki pędzelek, który jest elastyczny, więc bardzo prosto nim pomalować paznokcie. A co z trwałością? Trzyma około 4 dni, więc dla mnie jest ok. Poza moim odcieniem w sklepie znajdziemy mnóstwo odcieni.
Na pewno w ciepłe dni będzie witał dosyć często na paznokciach. Sądzę, że każda z Was by coś znalazła w tej kolekcji. Ja jestem zadowolona z tego lakieru, a może Wy macie jakiś lakier z tej firmy?