Witajcie, dziś przychodzę do Was z porównaniem 3 korektorów pod
oczy. Korektor pod oczy jest bardzo
ważny, bo przecież nie może być za ciężki, ale musi dobrze przykrywać sińce bądź
zaczerwienienia.
Pierwszym jest korektor od
Eveline, pisałam już kiedyś o nim na blogu. Bardzo fajny, lekki. Delikatnie
kryje, jeżeli nie potrzebuję mocnego krycia sprawdza się bardzo fajnie. Ma
kremową konsystencję. Łatwo się go rozprowadza pod oczami, nie wchodzi w
zmarszczki mimiczne. Ładnie rozjaśnia skórę pod oczami. Stapia się z podkładem. Nie roluje się.
Kolejnym jest Loreal True
Match. Bardzo jasny, mocno kryjący. Pod
niego trzeba odpowiednio przygotować skórę, musi być bardzo mocno nawilżona.
Przy częstym stosowaniu może trochę ją przesuszyć. Bardzo długo utrzymuje się
pod oczami, może delikatnie wchodzić w zmarszczki, ale wystarczy bardzo dobrze
go wklepać i problem z głowy. Przy jego używaniu muszę uważać, by przy
rozcieraniu nie dostał się na policzki, bo wtedy bardzo je wysusza. ( Mam problem
z suchymi policzkami, a on to podkreśla). Lubię go używać jeżeli potrzebuję
mocnego krycia. Kolor lekko wpada w żółte tony, jest bardzo jasny, więc nie
trzeba uważać, żeby nie przesadzić i nie zrobić sobie żółtych placków pod
oczami.
I ostatni mój korektor pod oczy na co dzień, mianowicie mowa tu o Hypoalergicznym korektorze marki Bell. Na
co dzień dla mnie sprawdza się rewelacyjnie, bardzo jasny odcień ( może
delikatnie ciemnieć). Fajnie rozjaśnia moje oko. Przy codziennym makijażu nie
chcę nakładać ciężkich produktów, ten sprawdza się rewelacyjnie. Jest bardzo
kremowy, nie wysusza okolic oczu. Nie wchodzi mi w załamania. Daje naturalny efekt.
Bardzo ładnie rozświetla spojrzenie.