Moja kolekcja
tuszy się ostatnio bardzo powiększyła, jak zawsze miałam jeden tak teraz mam
kilka. Wciąż się zastanawiam kiedy ja je zużyje, ale jak wiadomo tuszy nigdy za
dużo. Jednym z nich jest tusz od Eveline.
Tusz
znajduje się w złotym opakowaniu, prezentuje się bardzo ładnie. Po otwarciu
pierwsze co rzuca się w oczy jest wielka szczoteczka. Jest ona sylikonowa, taka
jak lubię. Trochę dziwnie mi się nią na początku malowało, ale z czasem
przywykłam do niej i nauczyłam się jej używać. Można nią dotrzeć do
najkrótszych rzęs.
Bardzo
fajnie rozdziela rzęsy, podkreśla je tak jak lubię. Rzęsy po pomalowaniu są
podkręcone, nie potrzeba zalotki. Efekt utrzymuje się cały dzień. Nie
potrzebuje jakiś poprawek w ciągu dnia. Nie kruszy się ani nie rozmazuje się. Łatwo
się zmywa podczas demakijażu, nie ma jakiegoś problemu ze zmyciem. Kolor jest głęboką czernią, co jest dużym
plusem dla niego.
Podoba
mi się efekt, jaki uzyskuję tą maskarą.
szczotka podoba mi się, jednak efekt nie dla mnie
OdpowiedzUsuńJestem na TAK. Lubię takie szczoteczki i taki efekt:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńnawet ok :)
OdpowiedzUsuńFajny, delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuńEfekt trochę bez rewelacji :))
OdpowiedzUsuńfajna szczoteczka efekt naturalny włąsnie poszukuje jakiegos tuszu ten moze się u mnie sprawdzic
OdpowiedzUsuńmam ten tusz i jestem z niego bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńZawsze byłam przeciwniczką kolorówki eveline, ale ich zielony tusz sprawił, że zmieniłam zdanie. ten też prezentuje się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też polubilam się z jedną złoto czarną - jakbyś byłą ciekawa recenzja właśnie pojawiła się u mnie:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię kosmetyków tej marki - mają dosłownie dwa które lubię z reszty byłam niezadowolona akurat, ale u Ciebie bardzo ładnie podkreśla rzęsy :)