Ostatnio bardzo modne są kosmetyki pochodzenia naturalnego. Przez
pielęgnację, ale również i po kolorówkę. Każdy stawia na naturalne składy.
Jedną z takich firm, która produkuje kosmetyki naturalne jest marka FELICEA. W swojej kolekcji posiada
pomadki, błyszczyki, kredki do oczu i brwi, ale także korektory.
Jako, że miałam wybrać sobie jeden produkt, bardzo długo
zastanawiałam się nad nim. Chciałam wybrać kredkę do brwi, ale stwierdziłam, że
nie trafię z kolorem i będzie mi leżeć gdzieś w szufladzie. Później zobaczyłam
korektory i ich opinię na Internecie, ale pomyślałam, że mam już kilka w swojej
kolekcji. Ostatecznie padło na błyszczyk
do ust. I znowu dylemat, no bo przecież trzeba wybrać kolor. A ten za
ciemny, a ten za czerwony , tamten znowu za różowy. W końcu po długim namyśle
wpadł mi odcień o numerze 35.
Delikatny kolor, piękna brzoskwinka, która mieni się na ustach.
Odcień jest trochę ciemniejszy niż moje naturalne usta, więc dla mnie wygląda
bardzo naturalnie. Oczywiście delikatnie klei usta, ale każdy błyszczyk ma
takie właściwości. Po upływie 1,5 godziny schodzi z ust równomiernie, każdy
przecież wie, że błyszczyki najszybciej się zjadają.
Dlaczego
zdecydowałam się w końcu na błyszczyk? Ponieważ stwierdziłam, że moje usta lubią płatać mi file.
Ostatnio nie mogę sobie z nimi poradzić i są bardzo suche. Używanie szminek w
tym przypadku podkreśla suche skórki i niezbyt ładnie to wygląda na ustach.
Jeżeli chodzi o błyszczyk, w tym przypadku nie zobaczymy tego. Usta wyglądają
bardzo ładnie i naturalnie.
Klejąca forma nie przeszkadza mi w ogóle. Lubię błyszczyki i
cieszę się, że zdecydowałam się na ten produkt.