poniedziałek, grudnia 15, 2014

Zielona glinka na twarzy.

Lubię zakładać sobie maseczki, często stawiam na takie z saszetek. Jednak ostatnio do mnie trafiła glinka zielona. Bardzo ją polubiłam, sprawdza się dla mojej skóry.  Oczywiście jest przeznaczona do skóry tłustej i mieszanej. Ale jakie ma jeszcze właściwości napiszę Wam za chwilkę ;) Więc zapraszam Was dalej.




Od producenta:



Swoją glinkę zakupiłam u siebie w mieście, w małym sklepie gdzie można zakupić rosyjskie kosmetyki. Zapłaciłam za nią około 5 złotych. Produkt zapakowany jest w dwóch saszetkach po 50 g. Bardzo fajne jest dla mnie to rozwiązanie.  Glinka ma zielony kolor, jest drobno zmielona. Zapach jakoś szczególnie mi nie przeszkadza, a nawet powiem, że przypadł mi do gustu, taki delikatny.
Glinkę trzeba rozrobić 1:1 z wodą bądź inna płynna substancją np. serum, bądź wodą różaną. Ja swoją rozrabiam z wodą, czasem dodaję ze dwie krople serum z Bielendy. I taka właśnie maseczka przypadła mi do gustu.

A jakie są efekty? Moje zaczerwienienia są zmniejszone. Skóra wygląda na promienną. Jest oczyszczona i delikatna. Zmniejsza świecenie twarzy.  Naprawdę zielona glinka działa cuda na mojej twarzy. Lubię do niej wracać i polecam ją każdemu. 







6 komentarzy:

  1. Zielona glinka to mój ulubieniec; pochłania nadmiar sebum, oczyszcza i wygładza moją skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jest na mojej świątecznej liście ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam glinki, a zieloną muszę wypróbować jak skończę obecną białą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też jestem na etapie testowania białej glinki :) zielonej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam zieloną glinkę, dla mnie jest niezastąpiona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze do czynienia z rosyjskimi kosmetykami. Bardzo mnie zachęciłaś:)
    :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz ! Czytając każdy dodany komentarz uśmiech pojawia mi się na ustach.