Witajcie Moi Mili ;* Czemu doba ma tylko 24 godziny? I czemu moja praca trwa 10 h ? Ostatnio nie mam na nic czasu, czekam aż listopad się skończy i wracam do normalnego życia w grudniu. Oczywiście mam nadzieje, że i tu mnie będzie więcej.
Dziś
przychodzę do Was z recenzją podkładu Loreal True Match. Posiadam tą nową
wersję, starszej nie znałam, więc się nie wypowiem o różnicach. Posiadam odcień
2N Vanilla, jest to jasny odcień. Będzie on pasował większości z Was. Posiada w
sobie miliony drobinek, które nie są widoczne na twarzy. Choć w sumie jak się
głębiej przyjrzymy to możemy je dostrzec.
Podkład
bardzo ładnie stapia się ze skórą. Pozostawia ją wygładzoną i promienną. Nie ciemnieje
w ciągu dnia. Odczuwam delikatne świecenie po 6 godzinach, ale przy cerze
mieszanej to normalne. Bardzo ładnie pachnie.
Najbardziej
lubię go aplikować mokrą gąbeczką, wtedy podkład wygląda bardzo naturalnie. Nie
tworzy efektu maski, nie smuży się. Kryje jak dla mnie bardzo dobrze, choć z
większymi trudnościami sobie nie radzi, ale mamy od tego korektory.
Jestem bardzo z niego zadowolona, a Wy miałyście do czynienia
z nim? Jakie są Wasze opinie?